Sean "Szon" Waller
₪ WIEK - 31 lat
₪ ZAWÓD - psychiatra, psychoterapeuta
₪ POCHODZENIE - Anglia, London
₪ ZAMIESZKANIE - szpital psychiatryczny
₪ STAN CYWILNY - kawaler
₪ WIZERUNEK - Jude Law
₪ Cierpi na nerwicę natręctw i sam siebie traktuje jako pacjenta. Nikomu nie mówi o swojej chorobie.
₪ Pali nałogowo papierosy od 12 roku życia.
₪ Nigdy nie był w związku, co nie oznacza, że nie czuje pociągu seksualnego do kobiet. Uprawiał sex z przypadkowo poznanymi kobietami.
₪ Jest typowym perfekcjonalistą, która stawia dokładność wykonywanych czynności na najwyższym miejscu.
₪ Pali nałogowo papierosy od 12 roku życia.
₪ Nigdy nie był w związku, co nie oznacza, że nie czuje pociągu seksualnego do kobiet. Uprawiał sex z przypadkowo poznanymi kobietami.
₪ Jest typowym perfekcjonalistą, która stawia dokładność wykonywanych czynności na najwyższym miejscu.
I nawet psychiatra nie pomoże psychopacie, jeśli sam ma coś z wariata.
Na ogół jest spokojny i potrafi kontrolować swoje emocje, jednak gdy zdarzy mu się zezłościć - bywa agresywny, ale nie do przesady. Często mimowolnie podnosi głos, a nawet krzyczy bez przyczyny. Jest osobą bardzo kulturalną i ma niezwykle szarmanckie maniery. Jeżeli bierze się za coś robi to jak tylko najlepiej potrafi i oczywiście do końca. Nie uznaje porażek, ma na ich punkcje obsesje. Wszystko musi iść po jego myśli, zgodnie z planem, który wcześniej ułożył. Sean raczej nie spoufala się z ludźmi, woli trzymać innych na dystans, choć wiadomo, nie zawsze mu to wychodzi. Sarkazm i ironia, to coś co w jego wypowiedziach jest bardzo częstym zjawiskiem. Zdarza mu się na chwilę odpłynąć i pogrążyć w myśleniu. W tym czasie zwykle coś analizuje, dogłębnie sprawdza, bądź bada. Jako cel życiowy obrał sobie badanie chorób psychicznych, a nie ludzi cierpiących na choroby psychiczne, tak więc praca w szpitalu św. Brygidy sprawia mu ogromną przyjemność, oczywiście jeśli nie napatoczy mu się jakiś wariat...Urodzony w połowie lat 20, wychował się w Angielskim sierocińcu. Matka Seana zmarła niedługo po porodzie, a ojca nigdy nie poznał.
Był nadzwyczaj inteligentnym dzieckiem i wyróżniał się wśród swoich rówieśników nie tylko zakresem przyswojonej wiedzy, ale również niebanalnym tokiem myślenia. Uczęszczał do prywatnej szkoły, którą opłacał mu sierociniec, dzięki hojnym sponsorom i przeróżnym stypendium. Sean był lubiany przez każdego, kto miał z nim do czynienia, mimo, iż nie wiele mówił i nie przepadał za nawiązywaniem kontaktów z innymi. Wolał raczej wolne popołudnia spędzać nad książkami bądź własnymi notatkami z papierosem w ręku. Bywały okresy, kiedy sprawiał problemy wychowawcze. Niekiedy zachowywał się nieobliczalnie i agresywnie, jednak z czasem nauczył się samokontroli. Lata nastoletnie, a później szkoła wyższa zleciały mu błyskawicznie. Profesorzy pokładali w nim wielkie nadzieje i wierzyli, że w przyszłości będzie kimś wielkim. Niektórzy widzieli w nim polityka, inni prawnika, a jeszcze inni słynnego fizyka czy biologa. Ten jednak, nie kierując się podpowiedziami "znajomych" postanowił skończyć psychiatrię. To właśnie na uczelni Sean zdał sobie sprawę, że cierpi na nerwice natręctw. Do tej pory nawet przez myśl mu nie przyszło, iż może mieć zaburzenia psychiczne. Jego maniakalną czystość ludzie zwykle akceptowali, a nawet brali z niego przykład. To, że wychodząc z pokoju dwa razy sprawdzał, czy zamknął drzwi, uważali za pozytywny nawyk i nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że mogą to być objawy choroby. Sean, jako człowiek szanowany i trochę zbyt dumny, nie chciał przyznać się do swoją słabości i nikomu nie wyjawił swojego sekretu - czyniąc siebie i swoją chorobę wyzwaniem, a nawet eksperymentem. Sam siebie nazywa Pacjentem 0 i dokładnie obserwuje rozwój choroby, podatność na bodźce i metody leczenia.
Szpital psychiatryczny świętej Brygidy, to jego pierwsze prawdziwe miejsce pracy. Do tej poty uczył się i studiował m.in : psychiatrię, psychologię, i teologię