Imię i nazwisko: Matthew Wayne Abernathy
Data urodzenia:. 1986, 18.10
Miejsce urodzenia: Dublin
Wykonywane zajęcie: woźny
Stan cywilny: Wolny
Wygląd postaci:
Matthew jest anemicznym, śniadym, młodym mężczyzną. Wyborowa sylwetka, krucze oczy i drobne usta - to jego znaki rozpoznawcze. Wachlarze atramentowych rzęs dodają chłopakowi urody, a wyraziste brwi skutecznie odciągają uwagę gapia, od pokaźnych uszu i świńskiego nosa. Wysoki, tajemniczy, nawet przystojny... Zazwyczaj ubiera się sportowo i luźnie. Jest on typem szkolnego urwipołcia, zawsze potrafi zaskoczyć. Raz się fhój wystroi i będzie najlepiej ubranym ciachem w tym swojskim szpitalu psychiatrycznym, a raz ubierze się jak błazen... tzn. spodnie khaki i do tego jakiś różowy, pastelowy sweterek.
Cud, miód i czekolada.
Charakter postaci:
Nie jest przykładnym pracownikiem. Sporadycznie zachowa się odpowiedzialnie, jednakże warto dodać, że systematycznie gubi przyrządy do sprzątania. Często można natrafić na brudnego mopa rozłożonego na środku korytarza, ponieważ Matthew został wezwany do kolejnej misji ratowania świata, jako czołowy, irlandzki superbohater. Jest zaś fanatykiem komiksów i wierzy, że posiada drzemiącą weń magiczną moc, ale nie ujawnia się ze swymi przekonaniami. Bez przesady, nie chciałby skończyć jak reszta pacjentów, z którymi siłą rzeczy ma styczność. Jego hobby, to prócz komiksów, grywanie ze starszymi paniami w makao i doczekał się nawet wśród nich własnego fanklubu, z którego jest niezmiernie dumny. Kto jak kto, ale on ma niezłe powodzenie u seniorek. Całe dnie potrafi przesiedzieć nad komiksami, analizując supermoce fantastycznej czwórki, X-menów czy epickiego szybciora - zaniedbując przy okazji swoje obowiązki. Rozważa, które z tych mocy objawiają się u niego i osób z jego otoczenia. Często wychodzi na przechadzki "przewietrzyć się", aby później cały boży dzień wyszukiwać kamieni księżycowych, gdzie chować się mogą jego zaginieni bracia i siostry. O tak, on przecież też zrodzony z ów szlachetnego głaza.
Historia postaci:
Jego historia nie jest ciekawa. On osobiście wierzy, że urodził się w wieku 4 lat (hehe), a jego matka, kometa, spadła na ziemię gdzieś w okolicy morza celtyckiego i o własnych siłach, przypłynął do Irlandii. W rzeczywistości zaś Matthew był jedną wielką wpadką dwójki młodych ludzi. Ojciec ostentacyjnie zmył się, gdy tylko zobaczył znaczące wybrzuszenie na brzuchu matuli (po nim też Matthew odziedziczył odwagę, hehe), a matka - za uboga by wykonać aborcję - urodziła go i bestialsko zostawiła na ulicy. Później zaś, w jego mniemaniu, wychował się w wilczej watasze, skąd wygoniono go gdy zapłodnił wybrankę prezesa, hehe. Jednakże tak na serio-serio, to przygarnęła go pewna sędziwa staruszka i chowała jak własnego syna. Nie miał żadnego kontaktu z kimkolwiek prócz babuni, więc gdy przybył do szpitala psychiatrycznego, wielu z początku miało go za pacjenta. Szpital psychiatryczny zaś, to jego jedyna rodzina. Babce zmarło się ze starości dwa lata temu i teraz powinien znaleźć sobie jakąś babkę, zacząć własne życie - jednakże, jak już wspominałam, mimo supermocy, marny z niego bohater (odwaga po tatusiu). Jest raczej strachliwy i poważne decyzje nie są w jego mocy. On jest od ratowania ludzkości.
Ciekawostki, tajemnice:
▪ interesuje się papugami
▪ uwielbia zakłady
▪ ma szybką przemianę materii, przez co może jeść dużo, a ludzie i tak mu mówią, że powinien przytyć xF
▪ ma figurę modelki, hehe
▪ w szufladzie na majtki kryje stertę komiksów, które z kolei kolekcjonuje od dziecka
▪ ma słabość do seniorek
Doświadczenie zawodowe: -
Rezerwowany wygląd: Jensen Ackles
Dodatkowe uwagi: jak ktoś go wkurzy, to potrafi być niebezpieczny i pokazać kawał pazura (supermoce to nie zabawki, hehe)
Data urodzenia:. 1986, 18.10
Miejsce urodzenia: Dublin
Wykonywane zajęcie: woźny
Stan cywilny: Wolny
Wygląd postaci:
Matthew jest anemicznym, śniadym, młodym mężczyzną. Wyborowa sylwetka, krucze oczy i drobne usta - to jego znaki rozpoznawcze. Wachlarze atramentowych rzęs dodają chłopakowi urody, a wyraziste brwi skutecznie odciągają uwagę gapia, od pokaźnych uszu i świńskiego nosa. Wysoki, tajemniczy, nawet przystojny... Zazwyczaj ubiera się sportowo i luźnie. Jest on typem szkolnego urwipołcia, zawsze potrafi zaskoczyć. Raz się fhój wystroi i będzie najlepiej ubranym ciachem w tym swojskim szpitalu psychiatrycznym, a raz ubierze się jak błazen... tzn. spodnie khaki i do tego jakiś różowy, pastelowy sweterek.
Cud, miód i czekolada.
Charakter postaci:
Nie jest przykładnym pracownikiem. Sporadycznie zachowa się odpowiedzialnie, jednakże warto dodać, że systematycznie gubi przyrządy do sprzątania. Często można natrafić na brudnego mopa rozłożonego na środku korytarza, ponieważ Matthew został wezwany do kolejnej misji ratowania świata, jako czołowy, irlandzki superbohater. Jest zaś fanatykiem komiksów i wierzy, że posiada drzemiącą weń magiczną moc, ale nie ujawnia się ze swymi przekonaniami. Bez przesady, nie chciałby skończyć jak reszta pacjentów, z którymi siłą rzeczy ma styczność. Jego hobby, to prócz komiksów, grywanie ze starszymi paniami w makao i doczekał się nawet wśród nich własnego fanklubu, z którego jest niezmiernie dumny. Kto jak kto, ale on ma niezłe powodzenie u seniorek. Całe dnie potrafi przesiedzieć nad komiksami, analizując supermoce fantastycznej czwórki, X-menów czy epickiego szybciora - zaniedbując przy okazji swoje obowiązki. Rozważa, które z tych mocy objawiają się u niego i osób z jego otoczenia. Często wychodzi na przechadzki "przewietrzyć się", aby później cały boży dzień wyszukiwać kamieni księżycowych, gdzie chować się mogą jego zaginieni bracia i siostry. O tak, on przecież też zrodzony z ów szlachetnego głaza.
Historia postaci:
Jego historia nie jest ciekawa. On osobiście wierzy, że urodził się w wieku 4 lat (hehe), a jego matka, kometa, spadła na ziemię gdzieś w okolicy morza celtyckiego i o własnych siłach, przypłynął do Irlandii. W rzeczywistości zaś Matthew był jedną wielką wpadką dwójki młodych ludzi. Ojciec ostentacyjnie zmył się, gdy tylko zobaczył znaczące wybrzuszenie na brzuchu matuli (po nim też Matthew odziedziczył odwagę, hehe), a matka - za uboga by wykonać aborcję - urodziła go i bestialsko zostawiła na ulicy. Później zaś, w jego mniemaniu, wychował się w wilczej watasze, skąd wygoniono go gdy zapłodnił wybrankę prezesa, hehe. Jednakże tak na serio-serio, to przygarnęła go pewna sędziwa staruszka i chowała jak własnego syna. Nie miał żadnego kontaktu z kimkolwiek prócz babuni, więc gdy przybył do szpitala psychiatrycznego, wielu z początku miało go za pacjenta. Szpital psychiatryczny zaś, to jego jedyna rodzina. Babce zmarło się ze starości dwa lata temu i teraz powinien znaleźć sobie jakąś babkę, zacząć własne życie - jednakże, jak już wspominałam, mimo supermocy, marny z niego bohater (odwaga po tatusiu). Jest raczej strachliwy i poważne decyzje nie są w jego mocy. On jest od ratowania ludzkości.
Ciekawostki, tajemnice:
▪ interesuje się papugami
▪ uwielbia zakłady
▪ ma szybką przemianę materii, przez co może jeść dużo, a ludzie i tak mu mówią, że powinien przytyć xF
▪ ma figurę modelki, hehe
▪ w szufladzie na majtki kryje stertę komiksów, które z kolei kolekcjonuje od dziecka
▪ ma słabość do seniorek
Doświadczenie zawodowe: -
Rezerwowany wygląd: Jensen Ackles
Dodatkowe uwagi: jak ktoś go wkurzy, to potrafi być niebezpieczny i pokazać kawał pazura (supermoce to nie zabawki, hehe)