Imię i nazwisko: Fabien Scorringe
Data urodzenia: 15 październik 1988
Miejsce urodzenia: Kuhmo, Finlandia
Długość pobytu w szpitalu: około 3 miesięcy
Stan cywilny: kawaler
Wygląd postaci:
Do bólu zwyczajny, osobowość zamknięta w kruchym, wychudzonym ciele wysokiego na metr dziewięćdziesiąt mężczyzny. Patykowate nogi, wiotkie ramiona, płaski brzuch, wystające żebra – wszystko to pokryte kolorowymi malunkami, o przeróżnych kształtach. Nie ma wydarzenia w jego życiu, które nie zostałoby zapisane kolorowymi tuszami w jego skórze. Przeraźliwie blada skóra kontrastująca z barwnymi malunkami, otulona zapachem tytoniu, nieodłącznego towarzysza i fałszywego przyjaciela zarazem, gryząca się z ostrym, zapachem jego ulubionych perfum. Przygarbiona sylwetka, dłonie wiecznie ukryte w kieszeni, postawa sprawia, że boimy się na niego spoglądać bardziej niż jakiekolwiek inne czynniki. Porusza się w specyficzny sposób, głowę kieruje w dół by ominąć wzrokiem innych, jedynie od czasu do czasu podniesie spojrzenie barwnych tęczówek by zaskoczyć innych nagłością swojego gestu. Ciuchami jedynie pogłębia opinię innych o jego domniemanej ignorancji, ciemne, postrzępione przy nogawkach jeansy, koszulki koniecznie w ciemnych barwach, stare, sprane trampki, a wszystko to uhonorowane bluzą z kapturem. Wszystko to wymięte, przesiąknięte zapachem papierosów i alkoholu. Szara skóra twarzy opinająca wyraźnie zarysowane kości policzkowe, zacięte spojrzenie zielonych tęczówek nad którymi dostrzegamy symetrycznie zarysowane brwi. Idealnej wielkości, prosty nos u dołu nieco haczykowaty, przebity któregoś wieczoru, który całkowicie zatarł się w jego pamięci, pozostawiając po sobie jedynie zarysy tamtych wydarzeń. Drobne kółeczko rzadko kiedy ozdabia jego twarz, choć niegdyś było stałym dodatkiem. Malinowe, niepełne wargi ozdobione papierosem, rzadko kiedy wykrzywione w uśmiechu. To właśnie delikatne uniesienie kącików ust w górę sprawia, że Fabien przestaje być pozornie groźnym, nieprzyjaznym typem. Uśmiech rozjaśnia jego twarz, nadając mu nieopisanego uroku. Rzadko kiedy dostrzegamy tą nagłą przemianę, nieuchwytny moment w którym puste, obojętne spojrzenie wypełnia się tajemniczym błyskiem, a napięte mięśnie twarzy rozluźniają się by ukazać jego pozytywniejszą stronę. Buzię ma specyficzną, zwieńczoną kosmykami, ciemnych włosów zgrabnie opadających na jego czoło. Są idealnej długości, co najważniejsze, nie zakrywają tuneli w uszach, które eksponuje równie chętnie co tatuaże.
Nie bez powodu określany jako słaby fizycznie. Zacięte spojrzenie jest jedyną oznaką gniewu jaka się w nim kumuluje. Prawda jest taka, że pozornie krucha istota, pięściami wywija całkiem sprawnie, a jego ciosy i ruchy bynajmniej nie są anemiczne. Problem stanowi jedynie jego kondycja. Ciało wycieńczone latami palenia i pojenia go alkoholem, nie dostarczając przy tym odpowiedniej porcji witamin odmawia mu posłuszeństwa w momentach gdy najbardziej potrzebuje jego sprawności. Marzenia o odzyskaniu posiadanej przez niego niegdyś kondycji pogrzebał już dawno temu wraz z ambicjami.
Charakter postaci:
W swoich działaniach jest mało spontaniczny. Indywidualizm przede wszystkim. Wszystko chce robić sam, po swojemu, nie przyjmując pomocy od innych. Ludzi stara się trzymać na dystans. Uważa się za wielkiego znawcę życia i ludzkich odczuć – jego niedoceniona jeszcze specjalizacja. Nieufny, nim komukolwiek powierzy swoje troski i uchyli dostępu do swoich odczuć mija sporo czasu. Realista ze skłonnościami do pesymizmu. Kroczący po ziemi twardo i oczekującego od innych czynów, które w porównaniu z pustymi słowami tworzą konkretne argumenty. Egocentryk, egoista – różnie się na niego mówi. Najlepiej troszczy się bowiem o samego siebie, a odczucia innych, o ile nie są dla niego ważni, ma głęboko gdzieś. Nie umie się angażować, przepraszać i przyznać do własnych porażek. Najlepsze określenie jego osoby to zagubiony, bo Fabien zawsze był dobrym dzieciakiem, jedynie gdzieś w połowie egzystencji zagubił jej prawdziwy sens, rzucając się wprost w zgubne ramiona uzależnień. Przez lata zobojętniał na ludzką krzywdę, beznamiętnie powtarza, że taka jest kolej rzeczy. Zmienny. Potrafi być do bólu ironiczny, złośliwy i sarkastyczny by za moment z uśmiechem na twarzy żartować. Bystry, spostrzegawczy, zaskoczony ludzką ułomnością uczuć, głośno wyrażający swoje zdanie na temat zgubnej miłości, choć w gruncie rzeczy sam nie potrafi chronić samego siebie przed impulsami. Idealny kłamca, korzystający z możliwości wciskania innym kitu tak często jak się da. Mężczyzna całkiem przyjazny, gdy przezwyciężymy grubą barierę jaką odgradza się od innych.
Historia postaci:
Na świat przyszedł z mocnym krzykiem, tak tylko intensywnym i głośnym na ile wydzierać mu pozwalały się umęczone porodem, niemowlęce płuca. Personel szpitala w małym fińskim miasteczku Kuhmo na długo po jego narodzinach mogli jeszcze ‘cieszyć’ ucho jego wrzaskami. Nikt na niego nie czekał. Jedynie matka starała się wykrzesać z siebie odrobinę optymizmu na widok łysej główki i bezzębnego bobasa. Z pochodzenia w połowie był Szwedem i choć matka Fabiena, ojca dziecka poznała w rodzinnym mieście, nie miała pewności co do jego narodowości. Poniesiona wizją letniego, gorącego romansu rzuciła się w ramiona swej wielkiej, domniemanej miłości. Romans trwał stosunkowo krótko, zakończył się zaledwie dwa miesiące po poznaniu się pary, a gdy Agnetha odkryła w swoim ciele obecność dziecka, jego ojca już dawno nie było. Rozważała wiele opcji po ukrycie tego faktu na aborcji kończąc, lecz końców końcem z miną niewiniątka stanęła przed matką i ojcem i unikając ich spojrzenia, wyznała prawdę by rozpętać awanturę jakiej nigdy jeszcze nie doświadczyła. Wrzaski, płacz, przeżyła nawet siarczysty cios w policzek, wszystko po to by jej prośby i przeprosiny zostały zignorowane, a ona sama wyrzucona z domu, pozostawiona sama sobie. Fakt ten kompletnie ją załamał. Z nieznanych nikomu powodów zawędrowała aż do Finlandii, łapiąc się każdego zajęcia i kurczowo się ich trzymając.
Dzieciństwa nie pamięta, wspomnienia młodości wymazał z pamięci dawno temu. Mówi, że był po prostu zwykłym dzieciakiem. To prawie jak historia niedojrzałego ćpuna, odrzucanego przez matkę, wychowanego przez ulicę i wypalonego przez brak wiary innych w ludzi. Był trudny. Wiecznie nieszczęśliwy amator imprezowania wiecznie wysłuchujący oskarżeń matki, której rzekomo zniszczył życie. Tak długo potępiany przez własną rodzicielkę, że aż przekonany o swojej beznadziejności, którą niszczy świat i wszystko czego się dotknie. Rzadko kiedy bywał w szkole, jego obecność nawet w domu była rzadkością. Mieszkał w Anglii, pojęcia nie miał, że okazję miał rodzić się w Finlandii, nie wiedział o niczym. W swoim myśleniu był czystym Brytyjczykiem bez rodziny, jedynie z matką, kelnerką w jednej z restauracji. Było kilka rzeczy, które od zawsze miał kompletnie w dupie ; szkołę, naukę, siebie i opinie innych. Ostatnie mógł jedynie ignorować, szkołę rzucił, ku rozpaczy matki, która przepłakała pół nocy by na drugi dzień oznajmić mu, że jest najgorszym co spotkało ją w życiu. Zajął się zajęciami ambitniejszymi, handel narkotykami wydawał się przynosić mu większe korzyści niż same bójki i ciągłe picie. Z tamtego okresu pozostały mu barwne wspomnienia staczających się ćpunów, marzenia o górze pieniędzy i zamiłowanie do substancji zakazanych, wprowadzających go w cudowny stan otępiania i zobojętnienia. Nie minęło wiele czasu zanim z szanowanego dostarczyciela narkotyków z kasą, stał się zwyczajnym ćpunem. Swego rodzaju awans, nie wzbudzał już jako takiego respektu, teraz był narkomanem bez perspektyw. Znów postrzegali go inaczej co utwierdziło go w przekonaniu, że ludzka opinia jest zmienna, a oni sami są jedynie snującymi się po świecie hipokrytami. Był jednym z nich, balansując pomiędzy szaleństwem, a normalnością, ale czuł się lepszy. Miał niezawodny środek by o wszystkim zapomnieć. Nie był ćpunem, on jest odmienny, radzi sobie lepiej niż wszyscy bo ma dość siły i odwagi by być ponad wszystko.
Nic więcej o sobie nie powie, dowiedzieć musimy się chwytając w dłoń akta policyjne, niegdyś jego nazwisko pojawiało się tam niezwykle często. Publiczne picie, jazda pod wpływem, posiadanie narkotyków, kradzieże, liczne bójki i mandaty za szybką jazdę. Informacja o braku prawa jazdy. Mniej więcej w tym okresie jego ciało pokryte zostało tatuażami. Rysunki na ciele pokochał tak bardzo, że na dzień dzisiejszy ma ich całkiem sporo. Już nie był zwykłym ćpunem, teraz był kryminalistą, nie budził już w ludziach litości, teraz był co najwyżej kretynem marnującym sobie życie, groźnym, takim do którego lepiej się nie zbliżać.
Jego ostatnie przewinienie jest przykładem skrajnego idiotyzmu w jaki popadł. Chwycił za strzykawkę, dożylnie dostarczając sobie odpowiedniej ilości kokainy. Nieopisane uczucie euforii, upragnione zobojętnienie. Nie interesowało go nic oprócz dziewczyny o jasnych włosach, którą siłą wyrwał z klubu, a następnie, otępiony i motywowany narkotykiem krążącym w jego żyłach, zgwałcił i nieświadomie zabił. Nie chciał jej zrobić krzywdy, zbyt duża dawka kokainy podsuwając mu omamy, sprawiła, że zamordował ją z niezwykłą brutalnością, a następnie odczuwając silny lęk i nieopisaną wręcz żałość, wstrzyknął sobie w żyły kolejną dawkę narkotyku, która omal go nie zabiła. W oczach policji stał się przestępcą, odgórnie skazanym na długie lata więzienia. Z pomocą przyszedł jeden z psychologów, określając Fabiena jako wariata, z zadatkami na socjopatę, a przypadkowe przedawkowanie, uznał za próbę odebrania sobie życia. Scorringe bez zastanowienia, chcąc uniknąć więzienia, odparł, że zabił ją bo takie dostał zadanie. Znakomicie uzmysłowił lekarzowi, że jest jedynie pionkiem w grze i oznajmił mu, że jest jedyną osobą, która może zbawić świat. Mimochodem wspomniał o swoim guru, który ma kontakt wyłącznie z nim i to wystarczyło by wyraźnie postawić diagnozę. Z kwitkiem paranoik został odesłany do szpitala psychiatrycznego. Przestał być kryminalistą, stał się szaleńcem, który nadal wzbudzał litość i strach jednocześnie.
Ciekawostki, tajemnice:
▪ 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 - oto ilość jego tatuaży.
▪ Za młodu miał swój zespół w którym był gitarzystą.
▪ Posiadał wiele dziewczyn, ale tylko jedną był zauroczony.
▪ Miewa problemy z zasypianiem czego skutkiem są częste nocne spacery.
▪ Kocha burze, deszcz, tanie wina, papierosy.
▪ Męczy go nadmierne słońce.
▪ Kręcą go wytatuowane kobiety.
Choroba: Paranoja, tak mówią.
Rezerwowany wygląd: Josh Beech
Dodatkowe uwagi: -
Data urodzenia: 15 październik 1988
Miejsce urodzenia: Kuhmo, Finlandia
Długość pobytu w szpitalu: około 3 miesięcy
Stan cywilny: kawaler
Wygląd postaci:
Do bólu zwyczajny, osobowość zamknięta w kruchym, wychudzonym ciele wysokiego na metr dziewięćdziesiąt mężczyzny. Patykowate nogi, wiotkie ramiona, płaski brzuch, wystające żebra – wszystko to pokryte kolorowymi malunkami, o przeróżnych kształtach. Nie ma wydarzenia w jego życiu, które nie zostałoby zapisane kolorowymi tuszami w jego skórze. Przeraźliwie blada skóra kontrastująca z barwnymi malunkami, otulona zapachem tytoniu, nieodłącznego towarzysza i fałszywego przyjaciela zarazem, gryząca się z ostrym, zapachem jego ulubionych perfum. Przygarbiona sylwetka, dłonie wiecznie ukryte w kieszeni, postawa sprawia, że boimy się na niego spoglądać bardziej niż jakiekolwiek inne czynniki. Porusza się w specyficzny sposób, głowę kieruje w dół by ominąć wzrokiem innych, jedynie od czasu do czasu podniesie spojrzenie barwnych tęczówek by zaskoczyć innych nagłością swojego gestu. Ciuchami jedynie pogłębia opinię innych o jego domniemanej ignorancji, ciemne, postrzępione przy nogawkach jeansy, koszulki koniecznie w ciemnych barwach, stare, sprane trampki, a wszystko to uhonorowane bluzą z kapturem. Wszystko to wymięte, przesiąknięte zapachem papierosów i alkoholu. Szara skóra twarzy opinająca wyraźnie zarysowane kości policzkowe, zacięte spojrzenie zielonych tęczówek nad którymi dostrzegamy symetrycznie zarysowane brwi. Idealnej wielkości, prosty nos u dołu nieco haczykowaty, przebity któregoś wieczoru, który całkowicie zatarł się w jego pamięci, pozostawiając po sobie jedynie zarysy tamtych wydarzeń. Drobne kółeczko rzadko kiedy ozdabia jego twarz, choć niegdyś było stałym dodatkiem. Malinowe, niepełne wargi ozdobione papierosem, rzadko kiedy wykrzywione w uśmiechu. To właśnie delikatne uniesienie kącików ust w górę sprawia, że Fabien przestaje być pozornie groźnym, nieprzyjaznym typem. Uśmiech rozjaśnia jego twarz, nadając mu nieopisanego uroku. Rzadko kiedy dostrzegamy tą nagłą przemianę, nieuchwytny moment w którym puste, obojętne spojrzenie wypełnia się tajemniczym błyskiem, a napięte mięśnie twarzy rozluźniają się by ukazać jego pozytywniejszą stronę. Buzię ma specyficzną, zwieńczoną kosmykami, ciemnych włosów zgrabnie opadających na jego czoło. Są idealnej długości, co najważniejsze, nie zakrywają tuneli w uszach, które eksponuje równie chętnie co tatuaże.
Nie bez powodu określany jako słaby fizycznie. Zacięte spojrzenie jest jedyną oznaką gniewu jaka się w nim kumuluje. Prawda jest taka, że pozornie krucha istota, pięściami wywija całkiem sprawnie, a jego ciosy i ruchy bynajmniej nie są anemiczne. Problem stanowi jedynie jego kondycja. Ciało wycieńczone latami palenia i pojenia go alkoholem, nie dostarczając przy tym odpowiedniej porcji witamin odmawia mu posłuszeństwa w momentach gdy najbardziej potrzebuje jego sprawności. Marzenia o odzyskaniu posiadanej przez niego niegdyś kondycji pogrzebał już dawno temu wraz z ambicjami.
Charakter postaci:
W swoich działaniach jest mało spontaniczny. Indywidualizm przede wszystkim. Wszystko chce robić sam, po swojemu, nie przyjmując pomocy od innych. Ludzi stara się trzymać na dystans. Uważa się za wielkiego znawcę życia i ludzkich odczuć – jego niedoceniona jeszcze specjalizacja. Nieufny, nim komukolwiek powierzy swoje troski i uchyli dostępu do swoich odczuć mija sporo czasu. Realista ze skłonnościami do pesymizmu. Kroczący po ziemi twardo i oczekującego od innych czynów, które w porównaniu z pustymi słowami tworzą konkretne argumenty. Egocentryk, egoista – różnie się na niego mówi. Najlepiej troszczy się bowiem o samego siebie, a odczucia innych, o ile nie są dla niego ważni, ma głęboko gdzieś. Nie umie się angażować, przepraszać i przyznać do własnych porażek. Najlepsze określenie jego osoby to zagubiony, bo Fabien zawsze był dobrym dzieciakiem, jedynie gdzieś w połowie egzystencji zagubił jej prawdziwy sens, rzucając się wprost w zgubne ramiona uzależnień. Przez lata zobojętniał na ludzką krzywdę, beznamiętnie powtarza, że taka jest kolej rzeczy. Zmienny. Potrafi być do bólu ironiczny, złośliwy i sarkastyczny by za moment z uśmiechem na twarzy żartować. Bystry, spostrzegawczy, zaskoczony ludzką ułomnością uczuć, głośno wyrażający swoje zdanie na temat zgubnej miłości, choć w gruncie rzeczy sam nie potrafi chronić samego siebie przed impulsami. Idealny kłamca, korzystający z możliwości wciskania innym kitu tak często jak się da. Mężczyzna całkiem przyjazny, gdy przezwyciężymy grubą barierę jaką odgradza się od innych.
Historia postaci:
Na świat przyszedł z mocnym krzykiem, tak tylko intensywnym i głośnym na ile wydzierać mu pozwalały się umęczone porodem, niemowlęce płuca. Personel szpitala w małym fińskim miasteczku Kuhmo na długo po jego narodzinach mogli jeszcze ‘cieszyć’ ucho jego wrzaskami. Nikt na niego nie czekał. Jedynie matka starała się wykrzesać z siebie odrobinę optymizmu na widok łysej główki i bezzębnego bobasa. Z pochodzenia w połowie był Szwedem i choć matka Fabiena, ojca dziecka poznała w rodzinnym mieście, nie miała pewności co do jego narodowości. Poniesiona wizją letniego, gorącego romansu rzuciła się w ramiona swej wielkiej, domniemanej miłości. Romans trwał stosunkowo krótko, zakończył się zaledwie dwa miesiące po poznaniu się pary, a gdy Agnetha odkryła w swoim ciele obecność dziecka, jego ojca już dawno nie było. Rozważała wiele opcji po ukrycie tego faktu na aborcji kończąc, lecz końców końcem z miną niewiniątka stanęła przed matką i ojcem i unikając ich spojrzenia, wyznała prawdę by rozpętać awanturę jakiej nigdy jeszcze nie doświadczyła. Wrzaski, płacz, przeżyła nawet siarczysty cios w policzek, wszystko po to by jej prośby i przeprosiny zostały zignorowane, a ona sama wyrzucona z domu, pozostawiona sama sobie. Fakt ten kompletnie ją załamał. Z nieznanych nikomu powodów zawędrowała aż do Finlandii, łapiąc się każdego zajęcia i kurczowo się ich trzymając.
Dzieciństwa nie pamięta, wspomnienia młodości wymazał z pamięci dawno temu. Mówi, że był po prostu zwykłym dzieciakiem. To prawie jak historia niedojrzałego ćpuna, odrzucanego przez matkę, wychowanego przez ulicę i wypalonego przez brak wiary innych w ludzi. Był trudny. Wiecznie nieszczęśliwy amator imprezowania wiecznie wysłuchujący oskarżeń matki, której rzekomo zniszczył życie. Tak długo potępiany przez własną rodzicielkę, że aż przekonany o swojej beznadziejności, którą niszczy świat i wszystko czego się dotknie. Rzadko kiedy bywał w szkole, jego obecność nawet w domu była rzadkością. Mieszkał w Anglii, pojęcia nie miał, że okazję miał rodzić się w Finlandii, nie wiedział o niczym. W swoim myśleniu był czystym Brytyjczykiem bez rodziny, jedynie z matką, kelnerką w jednej z restauracji. Było kilka rzeczy, które od zawsze miał kompletnie w dupie ; szkołę, naukę, siebie i opinie innych. Ostatnie mógł jedynie ignorować, szkołę rzucił, ku rozpaczy matki, która przepłakała pół nocy by na drugi dzień oznajmić mu, że jest najgorszym co spotkało ją w życiu. Zajął się zajęciami ambitniejszymi, handel narkotykami wydawał się przynosić mu większe korzyści niż same bójki i ciągłe picie. Z tamtego okresu pozostały mu barwne wspomnienia staczających się ćpunów, marzenia o górze pieniędzy i zamiłowanie do substancji zakazanych, wprowadzających go w cudowny stan otępiania i zobojętnienia. Nie minęło wiele czasu zanim z szanowanego dostarczyciela narkotyków z kasą, stał się zwyczajnym ćpunem. Swego rodzaju awans, nie wzbudzał już jako takiego respektu, teraz był narkomanem bez perspektyw. Znów postrzegali go inaczej co utwierdziło go w przekonaniu, że ludzka opinia jest zmienna, a oni sami są jedynie snującymi się po świecie hipokrytami. Był jednym z nich, balansując pomiędzy szaleństwem, a normalnością, ale czuł się lepszy. Miał niezawodny środek by o wszystkim zapomnieć. Nie był ćpunem, on jest odmienny, radzi sobie lepiej niż wszyscy bo ma dość siły i odwagi by być ponad wszystko.
Nic więcej o sobie nie powie, dowiedzieć musimy się chwytając w dłoń akta policyjne, niegdyś jego nazwisko pojawiało się tam niezwykle często. Publiczne picie, jazda pod wpływem, posiadanie narkotyków, kradzieże, liczne bójki i mandaty za szybką jazdę. Informacja o braku prawa jazdy. Mniej więcej w tym okresie jego ciało pokryte zostało tatuażami. Rysunki na ciele pokochał tak bardzo, że na dzień dzisiejszy ma ich całkiem sporo. Już nie był zwykłym ćpunem, teraz był kryminalistą, nie budził już w ludziach litości, teraz był co najwyżej kretynem marnującym sobie życie, groźnym, takim do którego lepiej się nie zbliżać.
Jego ostatnie przewinienie jest przykładem skrajnego idiotyzmu w jaki popadł. Chwycił za strzykawkę, dożylnie dostarczając sobie odpowiedniej ilości kokainy. Nieopisane uczucie euforii, upragnione zobojętnienie. Nie interesowało go nic oprócz dziewczyny o jasnych włosach, którą siłą wyrwał z klubu, a następnie, otępiony i motywowany narkotykiem krążącym w jego żyłach, zgwałcił i nieświadomie zabił. Nie chciał jej zrobić krzywdy, zbyt duża dawka kokainy podsuwając mu omamy, sprawiła, że zamordował ją z niezwykłą brutalnością, a następnie odczuwając silny lęk i nieopisaną wręcz żałość, wstrzyknął sobie w żyły kolejną dawkę narkotyku, która omal go nie zabiła. W oczach policji stał się przestępcą, odgórnie skazanym na długie lata więzienia. Z pomocą przyszedł jeden z psychologów, określając Fabiena jako wariata, z zadatkami na socjopatę, a przypadkowe przedawkowanie, uznał za próbę odebrania sobie życia. Scorringe bez zastanowienia, chcąc uniknąć więzienia, odparł, że zabił ją bo takie dostał zadanie. Znakomicie uzmysłowił lekarzowi, że jest jedynie pionkiem w grze i oznajmił mu, że jest jedyną osobą, która może zbawić świat. Mimochodem wspomniał o swoim guru, który ma kontakt wyłącznie z nim i to wystarczyło by wyraźnie postawić diagnozę. Z kwitkiem paranoik został odesłany do szpitala psychiatrycznego. Przestał być kryminalistą, stał się szaleńcem, który nadal wzbudzał litość i strach jednocześnie.
Ciekawostki, tajemnice:
▪ 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 - oto ilość jego tatuaży.
▪ Za młodu miał swój zespół w którym był gitarzystą.
▪ Posiadał wiele dziewczyn, ale tylko jedną był zauroczony.
▪ Miewa problemy z zasypianiem czego skutkiem są częste nocne spacery.
▪ Kocha burze, deszcz, tanie wina, papierosy.
▪ Męczy go nadmierne słońce.
▪ Kręcą go wytatuowane kobiety.
Choroba: Paranoja, tak mówią.
Rezerwowany wygląd: Josh Beech
Dodatkowe uwagi: -