Meredith Lane | Sweeney jest od pół roku w ośrodku. I co było jedną z pierwszych rzeczy, które zobaczył? Dziewczyna próbująca się zabić, czyli właśnie Meredith. Nie chciał jej przeszkadzać ani pomagać. Obserwował sobie z pewnej odległości, mogła o tym nawet wiedzieć. Czuł, że to rytuał wyjątkowy, nie będzie się wpierdalał. Był pod wrażeniem jej odwagi i chęci masochistycznych. Z zaciekawieniem obserwował ją przez pewien czas po tym incydencie. Szybko dowiedział się jak ją zwą, na co jest chora i takie tam pierdoły. Doszedł do wniosku, że chce ją mieć. A kiedy on czegoś chce, dostaje tego. Ciągnie go do niego jej choroba własicwie. Lubi takie odchyły od normy, odsunięcie od czyjejkolwiek władzy. Lubi patrzeć jej w oczy i widzieć całkowity brak hamulców i niezależność. A mimo to chce uległości do samego siebie. Dziewczyna nie miała w sumie wyboru, po prosut postanowił się do niej zbliżyć. Zauroczyć ją sobą jak zawsze. Ze seksoholizmu stara się wyleczyć, przy niej jest to bardzo trudne. Dziewczyna pociąga go do granic wytrzymałości, chce wreszcie posiąść ją w pełni, mieć tylko dla siebie. Jednak nie powinien tego wszystkiego przerywać, tak dobrze mu idzie. No dobra, jako tako. Zresztą, to nie byle zdobycz. To jego cel, jego pasja, jego obsesja. Nie odpuści tak łatwo. Chce ją całkowicie zatracić w samym sobie, doprowadzić do skraju wytrzymałości. Chce nad nią panować, wiedzieć o niej wszystko i wariować z zazdrości kiedy tylko przywita się z kimkolwiek innym niż on sam. Mimo, że jak zwykle wydaje się być przy niej ideałem, daleko mu do tego. Wcale nie jest łągodny i milutki, nie boi się jej szarpnąć i pokazać, że to on rządzi. Ale skoro są całkowicie od siebie uzależnieni, no co ona może? Niech teraz dziewczyna odlicza dni żeby posiadał ją całą. Ma już jej umysł, skradł duszę. Najwyższa pora na ciało, czy tego chce czy nie. |
River Royston | Mieszkają ze sobą już pół roku, no po prostu jakie to piękne. Sweeney jest dzielny, nie bał się, że trafił akurat na Rzekę. Przeciwnie, był zadowolony. To chłopiec bardzo miły z twarzy, co z tego że nienormalny? Blondasy powinny trzymać się razem, prawda? Szczególnie tak kreatywne i bez sumienia. Właściwie na tym opiera się ich cała relacja, jedno wielkie kłamstwo. Jakby ćwiczyli na sobie tą jakże skomplikowaną sztukę przy okazji uśmiechając się z dumą, że temu drugiemu tak dobrze idzie. Nie ma nic przeciwko koledze, nie zamordował go jeszcze we śnie i sam dał radę przeżyć...żyją o dziwo całkiem zgrabnie, w końcu żaden jeszcze się we śnie nie przekręcił. Aczkolwiek, zawsze pozostaje ta pewna wątpliwość, w końcu kto wie jak się to skończy, skoro ten drugi to psychol. Ładnie się uśmiechają, i choć może rzeczywiście czasem mają ochotę skręcić temu drugiemu kark (nawet nie w nerwach, tylko o tak, ze względu na pewne zapędy), to wciąż do tego nie dochodzi. Jakby właściwie weszli w pewną grę, powiedźmy, że sprawdzającą, który się pierwszy wzburzy, czy coś w ten deseń, ale nie, nie prowokują niczego specjalnie, nic w tym stylu, grzecznie żyją koło siebie. W końcu są przecież kolegami, może nawet wyglądać, że całkiem dobrymi. Ale co się dzieje w ich głowach, już inna sprawa. |
Orchid Warner | Sweeney to sadysta, a Orchid bawi się bólem na setki sposobów, więc może z tą swoją obojętnością na bodźce fizyczne stanowić poniekąd wyzwanie dla chłopaka, który jest przekonany, że mógłby spokojnie sprawić, że oszalałaby z bólu. Ale mimo wszystko nie zrobiłby jej jakiejś większej krzywdy, bo, nie wiem, lubi ją jako swojego królika doświadczalnego? jakkolwiek dziwnie to brzmi.. chociaż dziewczyna nader często stąpa po cienkim lodzie i prowokuje Fostera do posunięcia się dalej - acz trudno powiedzieć, czy robi to celowo, czy jest to naturalny odruch niedoszłej samobójczyni. Lubimy chude dzieci, które nie są zmulaste i nudne. A ona nie jest jeszcze taka łatwa do zagięcia. Nie dość, że wydaje się specjalnie nie przejmować, a nawet potrzebować tego bólu to w ogole nie reaguje tak jak napalona niewiasta powinna na niego reagować. Ten chłód w tego typu stosunkach również go drażni, więc automatycznie dochodzi więcej przemocy. Ale przecież nie chce jej zatłuc na śmierć, no skąd. Lubi się z nią bawić |
Ostatnio zmieniony przez Sweeney Foster dnia Sob Paź 13, 2012 8:04 pm, w całości zmieniany 3 razy